sobota, 11 maja 2013

Chińskie znaczy gorsze? ..:: cienie ::..

Zależy o czym mowa. Każdy ma swoją opinię, ale przeważnie kojarzy się to z czymś mało wytrzymałym, słabym, niskiej jakości. Po części to przeze mnie sprawdzone i podzielam tą opinię, ale nie w przypadku cieni (przynajmniej niektórych:)).

Ten makijaż wykonałam cieniami z chińskiej paletki:

A oto cały sprawca :)

Jak widać, cienie są bardzo napigmentowane a kolory...dla mnie bomba :) Na bazie są bardzo intensywne i kolory po czasie nie bledną. Ja jestem zadowolona :)


Żadnych minusów nie widzę. Paletka była bardzo tania, jak na taką ilość i jakość kolorów. Cienie pozostają na powiece, nie osypują się (może troszkę w trakcie nakładania ;)), kolory są intensywne, czego chcieć więcej? :)

Często kupuję też rzęsy, ale tylko i wyłącznie dla zabawy. Są dość sztywne i boję się, że w jakimś miejscu publicznym mogą się odkleić :p 
A któraś z Was robi zakupy kosmetyczne w chińskich sklepach? Polecacie jakiś produkt, czy któregoś unikacie jak ognia? ;)

6 komentarzy:

Proszę nie umieszczać linków do blogów czy pytań "obserwujemy?".
Do odwiedzin bardziej zachęci mnie Twój zwykły komentarz :)