niedziela, 10 listopada 2013

Małe zakupy + produkty wygrane w rozdaniu :)

Cześć Wam! :)
Myślałam, że tylko ja nie śpię o tej godzinie, ale widzę, że nowe posty się pojawiają, przynajmniej będę miała co robić ;)

Ale do rzeczy... Ostatnio wpadło mi kilka nowości z kosmetyków i nie tylko. Opiszę je bardzo krótko, ale postaram się na temat ;) Jeżeli miałyście styczność z którymś z produktów - podzielcie się opinią :) 

Zacznę od małego zamówienia z Oriflame (dzięx Justyna ;))


Zamówiłam tylko 3 rzeczy, widoczne na zdjęciu. W sumie zalotka i gąbka bardziej pasuje do tematyki bloga, ale skoro jest i żel to coś o nim wspomnę, by rozwiać wasze wątpliwości dotyczące zakupu ;)



Żel jak żel :) Myje, pieni się ale...bardzo ładnie pachnie! :)
Wahałam się trochę czy zamówić, bo nie lubię brać kosmetyków w ciemno nie znając zapachu, ale na szczęście podjęłam dobrą decyzję ;p

Skóra nie jest wysuszona, zapach nie utrzymuje się zbyt długo, ale tragedii też nie ma :p Wyczuwam wanilię i ... cynamon :)
Ogólnie - polecam.









Jest to moja pierwsza gąbka do twarzy i jestem z niej bardzo zadowolona. Bardzo dobrze oczyszcza, ale przy tym jest delikatna. Dopiero zaczęłam jej używać, ale myślę, że przetrwa dość długo.








W tym przypadku, oczywiście, wybór padł ze względu na wygląd zalotki. Czyż nie jest urocza? :)
Jeżeli chodzi o działanie, to podkręca rzęsy, ale chyba troszkę mniej, niż zwykła, metalowa zalotka. Ja z natury mam bardzo podkręcone rzęsy, ale czasem wykonuje makijaże znajomym i myślę, że tu zalotka sprawdzi się idealnie. Jest bardzo łatwa w użyciu i nie ma obawy, że wyrządzimy komuś krzywdę ;)


_______________________________________________________________________

Teraz opis kosmetyków, jakie udało mi się wygrać u COCO COLLECTION.


Masełko metodą prób i błędów w końcu znalazło swoje zastosowanie. Na mojej skórze pozostawia tłusty film, dlatego używam go głównie na stopy, kolana, łokcie, dłonie - i tu sprawdza się idealnie! Bardzo fajnie nawilża, ma dość gęstą konsystencję.

Niestety ma dla mnie jedną wadę, choć znośną - zapach... Ogólnie nie przepadam za "cytrynowymi" zapachami i ten też nie przypadł mi do gustu, jednak za działanie jestem mu to w stanie wybaczyć :) Na pewno je kupię, ale w innym wariancie zapachowym :)



Szampon całkiem fajnie myje, ale zapach ma obłędny! Do tego długo utrzymuje się na włosach.
Bez odżywki ani rusz, chyba, że mamy olejek pod ręką :)
Olejek bardzo dobrze się u mnie sprawdził, bez problemu rozczesuję włosy, są lśniące, miękkie, sypkie - cudo ;)






Przyznaję się bez bicia, że kulę wykorzystam dopiero dziś, ale czytałam o nich dużo dobrego. Ma piękny zapach a do tego zawiera np. płatki kwiatów, plaster miodu itp., zależnie od zapachu. 

Fajna sprawa co nie? ;)





Lakiery strasznie mi się podobają!
Szczególnie ten połyskujący, wystarczy jedna warstwa do pełnego krycia. 

W przypadku ciemniejszego trzeba nałożyć dwie warstwy. Kolorek idealny na jesień.

Nie wiem jak z trwałością, ale zazwyczaj nie noszę długo lakieru na pazurkach ;)





















Dostałam też woreczek z próbkami, w których znajdowało się mydło z ozonem :) Szczerze to pierwszy raz się z tym spotkałam, ale czuję że nie ostatni.
Tego mydła używam do twarzy, sprawdza się doskonale. Bardzo dobrze oczyszcza i nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry, do tego bez problemu się spłukuje - bardzo polecam.
Polecam też nie oddychać używając tego mydła, bo zapach jest okropny ;) Ewidentnie pachnie powietrzem (jakkolwiek to brzmi) :) ale jest strasznie duszące i ... dziwne :)
______________________________________________________________

Jakiś czas temu kupiłam w empiku świecznik, prawda że słodki? :) Zapłaciłam około 4 zł ale pięknie się prezentuje :)






















To by było na tyle.
Miałyście do czynienia  z którymś z opisanych produktów?
Może napiszecie coś więcej? :)
Miłej nocki :*

11 komentarzy:

  1. fajny taki wpis, można się troche o paru kosmetykach dowiedzieć :)
    Mnie ta zalotka tez kusiła, ale.. ma nienajlepsze opinie na stronie Ori. że niewygoodna w użyciu, że w ogóle ciężko się nią posługiwać bo zasłania całe oko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, czytałam o niej troszkę i się wystraszyłam :) Muszę dorwać kogoś do wypróbowania :)

      Usuń
  2. Zalotka faktycznie jest urocza :). Mydło z ozonem brzmi ciekawie, pierwszy raz słyszę i jeszcze nigdy nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rzeczy :-) Zapraszam do mnie na rozdanie :-) Moze tez Ci sie poszczesci :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta zalotka kusi :) Ja mam beznadziejne rzęsy więc chętnie bym z takiej skorzystała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zalotka jest przeurocza :) świecznik również :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowności! A ten lakier GR grafitowy to miazga

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna zalotka :)
    zakochałam się w błyszczącym lakierze z GR :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie umieszczać linków do blogów czy pytań "obserwujemy?".
Do odwiedzin bardziej zachęci mnie Twój zwykły komentarz :)